czwartek, 1 sierpnia 2013

holidays '13

Może teraz napisze tu troche o moich wakacjach .Początek standardowo , Piątek zakończenie, wieczorem piwkowanie nad jeziorem . Od soboty mieszkanie u Karoli przez tydzień .Miałyśmy cały dom pod swoją opieką i dałyśmy rade . W między czasie nocne wyjścia, jeziorko, ogniska , spotkania itd. Po tygodniu przyszedł czas na wyjazdu na Zosinki. Codziennie picie z rodziną. RAz maks pojechaliśmy z tematem jak opijaliśmy narodziny Tośki. Mam świetną rodzinkę !Tam tydzień siedziałam ,a w sobote wiadomość że wyjeżdzamy nad morze w poniedziałek więc powrót do domu, jedna noc w nim i znów u Karoli ( to właśnie z nią wyjeżdzałam ,jej mamą , dziadkiem i kuzynką)i pół dnia spędzonego na shoppingu  .Później decyzja ,że jednak wyjazd we wtorek więc w poniedziałek znów zakupy. Kolejnego dnia już oficjalny wyjazd. Kierunek Karlino, Kołobrzeg i Ustronie Morskie. Po godzinach dotarliśmy na miejsce, wykończeni , rozpakowaliśmy się , ogarneliśmy domek i działkę i wyruszyliśmy na Karlino. Przez kolejne dni rano wybijaliśmy nad morze do Ustronia lub Kołobrzegu, a wieczory spędzaliśmy przy piwku albo winku. Najmilej wspominiam chyba niedziele , gdy wieczorem wybraliśmy się tak na spontanie pociągiem do Kołobrzegu z Karolą i Zośką. Żeby nie było tak łatwo na miejscu okazało się że pierwszy pociąg mamy dopiero przed 6 rano,więc szybka decyzja , że śpimy na plażyy ;) Poszliśmy na plaże a tam grube przygotowania do Sunrise Festival, dużo młodych ludzi, spoko koleś który budował zamek z piasku przez 7 h ;oo Ogólnie na rozluźnienie wypiłyśmy po piwku i poszłyśmy potańczyć na impreze w barze na plaży , Okazało się że mamy załatwioną nockę w Hotelu Verano za free . Zośka załatwiała to nam z jakimś jej trenerem tenisa bo zwolnił mu sie na obozie 1 pokój dzień wcześniej i jeszcze nie oddał kluczy więc skorzystałyśmy.Po 2 tam poszłyśmy ,a o 5 pobudka i na pociąg. Po 10 dniach przyszła niestety pora na powót ;cc W domku spotkało mnie miłe zaskoczenie bo jak weszłam okazało się , że mój przyjaciel Adrian już tam siedzi, pogadaliśmy sobie wkońcu po 3 tyg niewidzenia .W piątek wbiła do mnie Aśka na nockę i w nocy wybiłyśmy nad jeziorem z nią i  Karolą i byłyśmy świadkami pobicia 2 chłopaków .Dzwoniłam wtedy pierwszy raz na pogotowie.W niedziele od rana z nimi plażing i smażing, a wieczorkiem Ślesin z Karolą i Matim i piwkaa, powrót na Licheń i wóda , później dom i o 2 z Markiem poszliśmy się kąpać nad jezioro. Ciepła woda, sami na plaży i ogólnie przepięknie i tak do 4 . W niedziele rano pakowanie było i znów Zosinki na tydzień.
 
wspomnienia z wyjazdu.



Ogólnie podsumowując to NAJPIĘKNIEJSZE w moim życiu wakacje! Ale czemu one tak szybko lecą ? Już mamy sierpień , a jeszcze tyle do zrobienia . Teraz muszę się skupić na przyjacielach , znajomych i rodzinie bo skarżą sie ,że poświęcam im tak mało czasu i cały czas jestem w rozjazdach. W sumie to mają racje . Od początku wakacji spędziłam w domu chyba tylko 4 noce w tym jedna trwała 2 h bo wróciłam o 6 , i tylko raz spałam sama . W sumie to podoba mi się taki obrót sprawy :* łooo , jak mnie poniosło z tym pisaniem ;oo

Do następnego miłego ;*

1 komentarz: